Muzyka

sobota, 31 stycznia 2015

Rozdział 12

Rose

- Nie !!! - Harry wrzasnął ,a ja aż podskoczyłam na krześle .
Wszystko mnie bolało i marzyłam tylko o śnie. Powoli wstawałam z miejsca co mi sprawiało wielki ból .Nagle Liam zaczął  śpiewać.
Po chwili dołączył do niego Zayn ,kiedy śpiewał patrzył się na mnie .
Nagle usłyszałam Louisa . Z moich oczu zaczął lać się potok łez
 . Następnie powstała pięknie  harmonia.
 Nigdy nie słyszałam tak pięknej piosenki .Kiedy skończyli nie mogłam się ruszyć
 . Niall po chwili podszedł do mnie i mocno przytulił
- Już cię nie puszczę - powiedział i tak po chwili wszyscy się przytulaliśmy .
- Kocham was chłopcy jesteście kimś więcej niż braćmi jesteście dla mnie aniołami stróżami .
- Nie wyprowadzisz się prawda  - powiedział Zayn ,a ja na niego spojrzałam
 - Nie Zayn zostanę z wami - on tylko się uśmiechnął .
- Chłopcy ja pójdę  umyć się i idę spać to był bardzo ciężki dzień .- Przeciągnęłam się lekko i powoli wstałam z krzesła czując przy okazji rozrywający ból w brzuchu .
 -Zaczekaj - Zayn podszedł do mnie i wziął mnie mnie na tak zwaną pannę młodą
 - Puszczaj mnie wariacie poradzę sobie ,aż taką kaleką nie jestem .- On tylko się zaśmiał i poszedł po schodach , wszedł do mojego pokoju i posadził mnie na łóżku
. Ja delikatnie się podniosłam .
- Rose wiesz ,że musimy to zgłosić na policję ?- Spojrzałam się na Zayna z przerażeniem
- Nie Zayn nie proszę on coś wam zrobi  ja sobię tego nie wybaczę -odwróciłam twarz w stronę okna
- Nic nam się nie stanie mamy ochronę  - westchnęłam i spojrzałam na niego
- Dobrze - on tylko mnie delikatnie przytulił
- Dobranoc Rose - pocałował mnie w głowę i wyszedł z pokoju ,a ja powoli udałam się do łazienki i nalałam sobie do wanny i do niej powoli weszłam wykąpałam się .
 Gdy wychodziłam widziałam ,że woda w wannie jest cała czerwona ,złapałam ręcznik  i powoli się w niego wytarłam, ręcznik również był cały we krwi .
Zaczęło mi się kręcić w głowie , nie mogłam złapać oddechu zgięłam się w pół .
Spokojnie wzięłam parę oddechów  i poszłam do pokoju cały czas się chwiejąc.
Głowa bolała mnie nie miłosierne .
 Szybko ubrałam się w piżamę .
 Położyłam się na łóżku i nie długo po tym odpłynęłam do krainy Morfeusza .

Następnego dnia obudziły mnie delikatne promyki słońca delikatnie przedzierające się przez zasłonę.
Delikatnie się podniosłam i poszłam do łazienki  i się przeraziłam gdy zobaczyłam swoje odbicie w lustrze .
Sine policzki rozwalona warga i łuk brwiowy , potargane włosy i wory pod oczami .
Szybko umyłam zęby i delikatnie przemyłam twarz .
 Ubrałam się i zeszłam na dół ,gdzie czekali na mnie chłopcy z śniadaniem



- Cześć chłopcy - powiedziałam i usiadłam do stołu powoli i w żółwim tempie zaczęłam jeść musli 
- Cześć - odpowiedzieli byli wyraźnie czymś zestresowani - spojrzałam na nich ,a oni tylko spuścili głowy 
- Rose - odezwał się Liam -bo zarz będzie tu moja dziewczyna Sophia i pójdziecie razem na zakupy musisz sobie kupić jakieś rzeczy - spojrzałam na niego z zakłopotaniem 
- Ja mam pieniądze Liam mogę sobie coś kupić sama- powiedziałam 
- Rose my mamy pieniędzy jak Lodu proszę cię- spojrzałam Harrego 
-Nie wygram tej bitwy prawda - chłopcy uśmiechnęli 
- Sophia będzie za dziesięć minut- powiedział Liam ,a ja tylko westchnęłam to będzie ciężki dzień


******


Hej macie tu nowy rozdział mam jeszcze do was jedną prośbę zostałam nominowana do bloga miesiąca i chciałabym byście zagłosowali na mój blog tu podaję linkhttp://katalogff.blogspot.com
Bardzo mi na tym zależy ...
Jak będzie się zachowywać Sophia do Rose ?
Czy stanie się coś dziwnego na zakupach ?
 Dlaczego Rose tak źle się czuję ?
Czy ktoś oprócz Nialla będzie wiedział o talencie Rose ?



To i wiele więcej w następnych rozdziałach 
BezzyBee xoxo

piątek, 30 stycznia 2015

Rozdział 11

Uwaga rozdział zawiera wulgaryzmy i przekleństwa czytasz na własną odpowiedzialność !!!




Powoli otworzyłam powieki ,przeciągnęłam się na łóżku i nie mogłam uwierzyć ,że jednak z nimi
mieszkam .
 Po chwili zaczęły  jednak napływać do mnie  wspomnienia z wczoraj i rozmowa chłopców o mnie. Wiedziałam ,że był to zły pomysł by się do nich wprowadzać .
 Dziś wieczorem przyjdę i zabiorę swoje rzeczy i zniknę z nich życia .
 Spojrzałam na zegarek była dopiero 4 :30 wątpię żeby ktoś już wstał .
Założyłam na siebie bluzę , która ledwo zakrywała mi tyłek. Zeszłam na dół , ruszyłam w stronę kuchni , nie wiedziałam czy mogę dobra oddam im pieniądze za jedzenie.
Wzięłam z lodówki jogurt i zaczęłam powoli jeść .
Nie miałam apetytu więc powoli i siłą zjadłam moje śniadanie.
Niestety anoreksja zostawiła po sobie ślad . Była już szósta ,poszłam na górę i założyłam spodnie .Umyłam zęby i się odświeżyłam .
Zabrałam swój zeszyt i poszłam na uczelnie muszę się z niej wypisać , ale najpierw pójdę na moje ostatnie zajęcia.
 Przemierzałam spokojnie ulicę Londynu podśpiewując pod nosem jakąś piosenkę dopóki nie doszłam na uczelnie. Zostało mi jeszcze 15 min do zajęć ,Szłam w stronę sali gdy nagle z całej siły zostałam popchnięta na ścianę .
 Czułam jak moja głowa mocno uderza o twardą powierzchnię .Naprzeciw mnie stała wciekła Sara .
- Za kogo ty się uważasz szmato -  Po chwili poczułam jak mój policzek mocni zapiekł .
- Zayn jest mój zapamiętaj to sobie suko - jeszcze raz mnie uderzyła,aż moja głowa odskoczyła w druga stronę ,a z moich  oczu mimo moich starań poleciały słone łzy .
- Pitt zajmij się tą dziwką nie chcę mi się rąk brudzić - Po chwili obok niej pokazał się silnie chłopak,patrzyłam na niego ,a on szyderczo się uśmiechnął
- Błagam - szepnęłam ,a on tylko do mnie podszedł do mnie i dał mi siarczystego policzka
- Bądź cicho suko- dostałam mocnego kopniaka w brzuch tak ,że czułam jak wszystko podchodzi mi do gardła po chwili ponownie i jeszcze raz .
Następnie  uderzył mnie z pięści w szczękę ledwo co brałam oddech .Ostatni raz uderzył mnie w brzuch i odszedł ,a ja leżałam na korytarzu w kałuży mojej krwi.
Ostatkami sił się podniosłam się z podłogi i powoli podtrzymując się poręczy ruszyłam w kierunku biblioteki ,podeszłam do komputera i napisałam emaila do dyrektora uczelni ,że wypisuje się  uczelni z powodów zdrowotnych.
Następnie w żółwim tempie ruszyłam ,wyszłam z budynku ,a do mnie podbiegł jakiś młody chłopak 
- Hej nic ci nie jest ?- Ja tylko spojrzałam na niego i pokazałam kciuka ,że wszystko okey .
- Coś wątpię może cię gdzieś podrzucić? - spojrzałam na niego tak naprawdę to czemu nie wątpię bym doszła w takim stanie 
- Okay wystarczy jak mnie wystawisz na skrzyżowaniu przed Mall Street - on tylko pokiwał głową 
- Jeśli mogę zapytać to co się stało ? - spojrzałam na niego i powiedziałam 
- Spadłam ze schodów - chłopak tylko westchnął
- Powiedźmy ,że ci wierzę - Po paru chwilach chłopak zaparkował na skrzyżowaniu ja mu podziękowałam i wysiadłam z samochodu i powoli ruszyłam w stronę domu .
Zadzwoniłam dzwonkiem po chwili drzwi otworzył mi Liam gdy mnie zobaczył zakrył usta dłonią .
- Ja tylko przyszłam po moje rzeczy . - Przeszłam obok Liama ruszyłam w kierunku schodów ,każdy krok powodował okropny ból.

Liam 

Usłyszałem dzwonek  . Poszedłem do holu i otworzyłem drzwi , a za nimi stała pobita Rose.
Złapałem się za usta żeby nie krzyknąć 
- Ja tylko po swoje rzeczy - ominęła mnie, widziałem jak każdy krok sprawiał jej ból po chwili z salonu wyszedł Harry i gdy tylko zobaczył Rose z jego twarzy uciekł uśmiech , szybko do niej podszedł i ją przytulił ona tylko syknęła i nagle stało się coś dziwnego Hazza się rozpłakał 


Harry

Gdy zobaczyłem pobitą Rose rozpłakałem dopiero teraz zobaczyłem jakie ta dziewczyna ma piekło zamiast życia. 
Rose usiadła ,a ja zacząłem płakać na jej kolanach 
- Przepraszam Rose błagam nie zostawiaj nas - ona nic nie mówiła tylko gładziła mnie po włosach 
- Jesteś dla mnie jak mała siostrzyczka jak nasz aniołek ,który musimy się opiekować - podniosłem głowę i zobaczyłem jak się cicho śmieje się i płaczę ze mną . Mimo ,że jej twarz była cała poobijana i w siniakach to emanowało od niej takie ciepło i piękno ,że rozświetlała cały pokój .
- Harry ,ja się nie gniewam - uśmiechnęła się i starła łzy z moich policzków - Nie płacz Harry nie warto .Po chwili zbiegli się chłopcy którzy zaczęli ją przepraszać i przytulać . Zdecydowanie ma ona za dobre serce .
- Rose kto ci to zrobił - Louis delikatnie ujął jej twarz w dłonie ,a w tedy z jej oczu popłynęły łzy bólu .
-Sara powiedziała jak nie odejdę z waszego życia będzie jeszcze gorzej nasłała na mnie chłopaka , który mnie pobił .- Wtedy coś się we mnie zagotowało jak ktoś mógł pobić tak delikatną i niewinną istotę ??!!
-Obiecuje ,że on tego nie przeżyje - Rose delikatnie wzięła moje dłonie które były zaciśnięte w pięści .
- Harry nie warto - powiedziała
- Jak nie warto ten sukinsyn cię pobił i ty mówisz ,że nie warto !!!! -wrzasnąłem a ona delikatnie złapała mnie za ramiona i posadziła z powrotem na miejscu .
- Harry spokojnie - Liam powiedział ale ja nie byłem spokojny .
- Haz ja wyprowadzę się od was i nic nie będzie wam groziło dobrze- spojrzałem na Rose która ostatkami sił starała się wstać 
- Nie !!!- wrzasnąłem 

*****
Hej oto następny rozdział dla was

Czy Rose wyprowadzi się od chłopaków ?
Jak na wieść o wyprowadzce zareaguje reszta 1D?
Czy chłopcy zgłoszą to na policję ?
Czy grozi jej jeszcze niebezpieczeństwo ze strony Pitta ?

Tego i wiele więcej oczekujcie w następnych rozdziałach 

BezzyBee xoxo



-

czwartek, 29 stycznia 2015

Rozdział 10

Rose
Cały czas jechaliśmy w ciszy tak jakby  świat nagle zamarł .
 Nic nie było słychać jakbyśmy byli w próżni . Zła jestem na siebie , że się zgodziłam z nimi zamieszkać .
 Spojrzałam na Zayna , jego ręce były tak mocno zaciśnięte na kierownicy , że aż pobielały mu knykcie , a jego szczęka była potężnie zaciśnięta .
Delikatnie delikatnie dotknęłam jego dłoni na co  się wzdrygnął .
- Zayn uspokój się jeszcze wypadek spowodujesz ,spokojnie .
 - Jego mięśnie powoli się rozluźniały .
- Nie rozumiem ,jak mogłaś żyć w takich warunkach - spojrzał na mnie z ukosa
- Gdybyś miał dwie możliwości żyć lub umrzeć co byś wybrał ?- spojrzał na mnie zdziwiony odwróciłam głowę w stronę okna
  - Gdy byłam mała zapytała mnie o to koleżanka odpowiedziałam ,że żyć to przecież oczywiste ona w tym czasie pokazała palcem na niebo  i powiedziała
-Wiesz Rose ja bym chciała umrzeć bo bym była w tedy z nią z moją mamą skacząc wśród chmur. Następnego dnia był apel w szkole bo popełniła samobójstwo
- oczu popłynęły mi łzy- bo chciała być z osobą którą kocha ona pokazała mi ile warte jest życie , dla niej jeszcze stąpam po tym świecie mimo,że z każdym oddechem jest mi coraz ciężej to robię to dla niej
 - spojrzałam na Zayna , który w czasie gdy opowiadałam stanął na poboczu .
-Jedźmy już bo chłopcy zaczną się martwić
- Zayn mi tylko przytaknął i ruszył samochodem  do końca drogi nie zamieniliśmy już ani jednego słowa.
 Weszliśmy do domu ,a reszta  na mnie dziwnie spojrzeła położyłam torbę  i  przejechałam dłońmi po twarzy i przesłałam mu myśl
-Teraz ty im wszystko będziesz tłumaczył bo ja nie mam takiego zamiaru 
(Tak mogę się komunikować z ludźmi za pomocą myśli )Zayn spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem ,a ja tylko pokazałam reką na resztę którzy czekali na wyjaśnienia .
- Em no Rose u nas zamieszka - Niall wstał podszedł do mnie i mnie przytulił ,a następnie szepnął mi do ucha.
- Będę mieć swoją malutką siostrzyczkę której nigdy nie miałem - ja też go przytuliłam i powiedziałam - A ja piątkę zwariowanych braci -szepnęłam
- To chodź pomożemy ci wziąć rzeczy z samochodu - Louis wstał i ruszył do drzwi ,a ja błagalnie spojrzałam na Zayna ,a on tylko pokręcił przecząco głową a to świnia
- Chłopcy ,ale ja mam tylko to - podniosłam małą torbę a oni złapali się za głowy ,a Harry wybuchnął śmiechem
- Dobry żart Rose Jezu tak dobrego żartu nie słyszałem -ja tylko odwróciłam głowę i przygryzłam wargę ,żeby się nie rozpłakać - Harry przestał się śmiać - Ty nie żartujesz - powiedział bardziej niż zapytał a po moim policzku spłynęła łza .
- Jezu jaki ze mnie debil Boże przepraszam Rose - podbiegł do mnie i mnie przytulił ja lekko oddałam uścisk - Nic się nie stało Harry naprawdę - delikatnie poklepałam go po plecach .
- Jutro jedziemy na zakupy - już miałam zaprzeczyć  gdy mi przerwał - i nie słyszę odmowy
- Chodź zaprowadzę cię do pokoju . - Louis wstał i zaprowadził mnie na piętro nie wiecie jakie było moje szczęście jak okazało się ,że  pokój jest obok pokoju muzycznego chciałam skakać ze szczęścia .
Louis otworzył drzwi ,a ja miałam oczy jak spodki pokój był piękny .Stałam przez chwilę bez ruchu

- Nie podoba ci się -Louis spojrzał na mnie uśmiechnęłam się i go mocno przytuliłam 
- Louis to najpiękniejszy pokój jaki widziałam nie wiem jak wam dziękować - on się tylko cicho zaśmiał 
- Podziękujesz mi dopiero jak zobaczysz łazienkę otworzył mi drzwi ,a ja wstrzymałam oddech łazienka była przepiękna 
Mała,delikatna,idealna ,aż się popłakałam 
- Hej mała nie płacz - przytulił mnie i pogładził po włosach 
- Nikt nie zrobił dla mnie tyle ile wy - spojrzała mi w oczy i jeszcze raz mnie przytuliła 
-Pozwolisz mi się umyć i pójść spać bo jestem zmęczona trochę dużo emocji jak na jeden dzień- Lou na mnie spojrzał 

-Jasne nie dziwię ci się już spadam Dobranoc- Louis wyszedł ,a ja zostałam i jeszcze raz obejrzałam mój pokój jak ładnie to brzmi mój pokój .Poszłam do toalety by się umyć i ogarnąć i pójść spać ,ale torbę zostawiłam na dole .
Zeszłam po schodach ,gdzie z kuchni dobiegały głosy chłopaków chciałam im życzyć dobrej nocy gdy usłyszałam skrawek rozmowy 
- Ej to gdzie ona się kąpała skoro nie miała łazienki - zapytał się Niall 
-Nie wiem stary przecież  widziałeś zdjęcia domu - Zayn lekko ściszył głos
- Pewnie wogule się nie kąpała - odpowiedział Harry jego słowa podziałały na mnie jak zimny prysznic już nie  wytrzymałam  i weszłam do kuchni
 .Wszystkich oczy zostały skierowane na mnie 
- Widzę ,że miło wam się mnie obgaduję ,a  i Harry  kąpałam się w strumieniu za domem jeśli o to ci chodzi
 - Harry spuścił głowę ,a ja moje spojrzenie przeniosłam na Zayna 
- Sama bym im powiedziała  gdzie mieszkam jak mogłeś ja ci zaufałam - Zayn przygryzł wargę ,a ja spojrzałam na resztę 
- Życzę dobrej nocy ,a gdybyście się chcieli coś wiedzieć pytajcie mnie ,a nie wymyślajcie niestworzone historie za moimi plecami - odwróciłam się i poszłam do mojego pokoju rzuciłam się na łóżko i zasnęłam miałam jak na dzisiaj dość .


******

Dziś następny rozdział ten jest trochę dłuższy niż inne moim zdaniem jest  do bani .
Jak myślicie co teraz czują chłopcy ?
Czy ją przeproszą ?
A może Rose się od nich wyprowadzi ?
Tego wszystkiego oczekujcie w następnych rozdziałach 

BezzyBee xoxo 







środa, 28 stycznia 2015

Rozdział 9

Zayn

Jechałem powoli za blondynką , czas dłużył mi się nie miłosiernie , ale  musiałem dalej śledzić dziewczynę .
Po około godzinie skręciła w drogę prowadzącą do lasu .
 Zaparkowałem samochód na pobliskim parkingu i ruszyłem za Rose.
 Szedłem za nią , przez ciemny las .
Jezu a jeśli ona jest w jakiejś sekcie al..ll ..bo jeszcze gorzej ?!
 Weź Malik się ogarnij to niemożliwe .
 Szliśmy dalej ciemną dróżką nie wiem już ile godzinę ? DWIE ?!
 Powoli zacząłem srać w gacie . Po paru krokach doszedłem na polanę .
 Na jej krańcu stał rozwalona chata . Rose mocno pchnęła drzwi i do niego weszła.
                                          BOŻE ONA JEST W JAKIEJŚ SEKCIE !!!!!
Powoli ruszyłem za dziewczyną muszę się upewnić . Zajrzałem przez okno jeśli mogę je tak nazwać gdzie zauważyłem Rose śpiącą na starym materacu . 
Na ten widok serce zamarło mi z bólu . Jakie ta dziewczyna ma ciężkie życie .
 Nagle wstała i spojrzała przez okno . 
 Na jej twarzy malowały się różne emocje gniew ,strach zawstydzenie , smutek i chyba ulga . 
Wyszła z domu i do mnie podeszła .
-Zayn co ty tutaj robisz ?!- krzyknęła  na mnie ,a ja nie wiedziałem co jej powiedzieć ,, Hej Rose miło mi cię widzieć ,aż wiesz śledziłem cię '' 
- J..a.ja..- pokazała ręką bym przestał 
- Brak mi słów Zayn zaufałam ci ,a tobie jest jeszcze mało ,że musiałeś mnie śledzić
 - chciałem się odezwać ,ale  nie dała mi dojść do słowa- Myślisz ,że nie widziałam jak mnie śledziłeś - spuściłem głowę i spojrzałem na swoje ręce
 - Jestem kotem Zayn ja słyszę jak lis szuka pożywienia prawie kilometr ode mnie i ty myślałeś ,że cię nie zauważę naprawdę  ???-wolałbym żeby się na mnie wydarła niż mówiła tym głosem pełnym wyrzutów 
- Przemienię się i odprowadzę cię do domu i lepiej będzie jak zerwiecie ze mną kontakt i o mnie zapomnicie . 
- Ale my nie możemy Rose jesteś dla nas ważna nie rozumiesz !!??- podniosłem głos ,a ona spojrzała na mnie ze zdziwieniem -Nie pozwolę ci mieszkać w takich warunkach rozumiesz?! - Znowu na nią wrzasnąłem ,a ona skuliła się 
- Jak długo już tak mieszkasz - nie odpowiedziała tylko przekręciła głowę w inną stronę . 
- Odpowiedź - wrzasnąłem na nią ,a z jej oczu popłynęła słona ciecz .
- Prawie trzy lata - szepnęła ,a ja złapałem się za głowę
- Jak w takich warunkach można wytrzymać trzy lata trzy pieprzone lata !!!!! - ponownie na nią wrzasnąłem . 
- Ja jakoś żyje Zayn i mi to nie przeszkadza dobrze mi z tym . - szepnęła i widziałam jak starała się spojrzeć mi w oczy .
- Pakuj się zamieszkasz z nami rozumiesz ! - znów krzyknąłem  
- Nie - podniosła głowę - nie będę następnym tematem dla prasy ,,Och czy to nowa miłość Zayna Malika ? '' i nie chcę waz wykorzystywać bo macie pieniądze 
- krzyknęła ,a z jej oczu zaczęły lecieć łzy
 - Podszedłem do niej i ją przytuliłem i zacząłem gładzić ją po plecach 
- Nie wykorzystasz nas proszę zamieszkaj z nami nie dam ci żyć w takich warunkach .
- Pójdę się spakować - Rose ze spuszczoną głową ruszyła w stronę ,,domu'' pojawiła się po paru minutach z małą torbą podręczną
- Rose to wszystko - odwróciła wzrok boże ona nie ma nic  
- Tak chodź - przemieniła się i stanęła przy mnie już w pół kociej wersji .
Wzięła mnie  za rękę i pobiegła obrazy zaczęły mi wirować po paru sekundach byliśmy już w samochodzie .
- A  i następnym razem jak kogoś śledzisz to weź samochód ,który mniej rzuca się w oczy - mrugnęła i usiadła na miejscu pasażera . 
Tylko co ja powiem chłopakom ???

*****
Hej znów nie miałam weny przepraszam za tak badziewny rozdział :( i proszę o komentarze nawet nie wiecie jak one motywują człowieka 
Jak myślicie jak zareagują chłopcy ?
Czy Rose dostosuje się do nowej sytuacji ?
Co się stanie gdy Sara dowie się ,że  Rose zna 1D ? 
Tego wszystkiego oczekujcie w następnych rozdziałach ...

BezzyBee xoxo

wtorek, 27 stycznia 2015

Rozdział 8

Louis 

Obudził mnie zapach smażących  się naleśników 
.  Pewnie Harry coś pichci uwielbiam jego naleśniki.
Szybko wziąłem prysznic i tylko w samych dresach zbiegłem po schodach . 
Wszedłem do kuchni  i zobaczyłem krzątającą się po kuchni Rose.
 Muszę powiedzieć ,że słodko wyglądała w czerwonym fartuchu w groszki .
 Cicho zachichotałem i zauważyłem jak energicznie odwraca się w moją stronę .
 Na jej twarzy pojawił się promienny uśmiech .
 -Cześć Lou głodny ?- Uśmiechnąłem się do niej .
 -Tak nawet nie wiesz jak bardzo - Spojrzała się na mnie 
. -To idź po resztę ja dokończę śniadanie- odwracałem się gdy jeszcze mnie zawołała
 - A i Louis  proszę ubierz się .- ja tylko spaliłem buraka i  pobiegłem obudzić resztę .


Rose 

Spokojnie robiłam śniadanie dla chłopaków gdy nagle wbiegł do kuchni pół ubrany Louis . 
Boże święty jaką on ma klatę . 
Uspokój się Rose . 
Powiedziałam mu żeby zawołał chłopaków , a gdy wspomniałam o jego ubiorze spalił buraka co było słodkie. Weź Rose uspokój się . 
Rozłożyłam sztućce , a do wazonu włożyłam świeży bukiet kwiatów ,które kupiłam w kwiaciarni
 ( nie powiem dużo zapłaciłam ). Po chwili zbiegła cała piątka .
- Cześć Rose - zawołali jednocześnie ,a ja tylko cicho się zaśmiałam . 
Czekajcie podam wam naleśniki . Szybko się przemieniłam ,a chłopcy już po paru sekundach mieli na talerzach po 8 naleśników. 

Patrzyli na mnie jak na jakiegoś ufoludka ,a ja tylko przewróciłam oczami . 
 - Smacznego - usiadłam obok Harrego ,a o tylko ze śmiechem na mnie spojrzał
- Ale one nie są zatrute kocie . - Potargał mi włosy ,a ja na niego syknęłam .- Harry jeszcze raz mnie potargasz  po włosach to cię ugryzę 
- On się tylko zaśmiał - Nie masz zębów skarbie 
- Ja wysunęłam kły -Na pewno Harry ? - uniosłam brew i spojrzałam na chłopaka , który miał focha. 
-Hzzzuś no już się nie fochaj co mam zrobić byś mi wybaczył 
- zamruczałam naprawdę zamruczałam 
.-Hazza tylko pokazał na swój policzek ,a ja tylko cichutko się zaśmiałam i dałam mu soczystego całusa 
- Ej my też chcemy-ja się tylko uśmiechnęłam i każdemu oprócz Harremu dałam buziaka bo on już dostał .
- Rose ty nie jesteś kobietą jesteś aniołem w życiu nie jadłem tak dobrych naleśników Harry tak dobrych nie robi
 - Niall krzyknął przytulił mnie i odkręcił się wokół własnej osi
 - Ja się tylko zaczęłam śmiać - Niall wariacie przestań - walnęłam go w ramię gdy mnie postawił . 
- Dobra chłopaki jedźcie ja jadę do domu muszę iść na uczelnie i do pracy.
- To ja cię odprowadzę - Zayn wstał , a ja zamarłam przełknęłam ślinę
- Zayn ja tam dojdę w 2 minuty jak się przemienię proszę cię - uśmiechnęłam się sztucznie założyłam buty . Pożegnałam się z nimi i wyszłam


Liam  

Harry tobie też coś tu śmierdzi ?. -Zapytałem - Tak to na pewno skarpetki Nialla - zaśmiał się ,a ja skarciłem go wzrokiem . - Nie debilu chodzi o Rose coś mi tu nie pasuję .
- Zayn weź jedź za nią bo ja jestem umówiony z Sophie. - Zayn spojrzał na mnie i pokiwał głową . 


Zayn 

Wyszedłem z domu i wsiadłem do mojego BMW i8. No Rose zobaczymy co jeszcze przed nami ukrywasz.  Po chwili ruszyłem na pełnym gazie .

 

*****

Ten rozdział jest taki sobie nie mam weny ale staram się pisać następne rozdziały .
Jesteście ciekawi czy Zayn odkryję następną tajemnicę Rose ?
Czy to coś pomiędzy nimi zmieni ?

BezzyBee xoxo

niedziela, 25 stycznia 2015

Rozdział 7

Doszliśmy do domu chłopaków . Zdjęłam buty i ruszyłam za resztą do salonu. Teraz dopiero zobaczyłam ile pieniędzy musieli na niego wydać .
- Co powiecie na seans filmowy ?- Niall uśmiechnął się w naszą stronę
 - Mi tam pasuje a tobie Rose?-Louis spojrzał na mnie
 - Jasne - szepnęłam i odwróciłam głowę w drugą stronę .
- Hej mała wszystko dobrze ?- Louis obrócił moją twarz w swoją stronę - Tak - klepnęłam
dłońmi  w uda
 - To co oglądamy ?- Liam podszedł do telewizora i wybrał film
 - To oglądamy może Ludzką Stonogę ? - Wszyscy pokiwali głowami .
- Okay to wy się rozłóżcie ja idę zrobić pop corn - Liam wstał i ruszył w stronę.
 Ja usiadłam pomiędzy Louisem ,a Harrym .
Chłopcy włączyli film i jeśli się nie mylę zasnęłam w trakcie .
Obudziłam się w środku nocy  musiałam koniecznie pójść do toalety
 .Szłam korytarzem i weszłam w ostatnie drzwi i zauważyłam w środku pokój muzyczny wszędzie wisiały instrumenty. Poczułam się jak w domu wśród muzyki . Najbardziej zaciekawił mnie jednak fortepian i skrzypce .Otworzyłam klapę instrumentu i delikatnie przejechałam dłońmi po klawiszach .

Chyba nic się nie stanie jeśli zagram jedną piosenkę .
Usiadłam i poczułam jak spod palców wypływa mi znana melodia .
 Zaczęły nadlatywać wspomnienia jak nauczyciel muzyki prywatnie mnie uczył gry na pianinie
   Nawet nie wiem kiedy zaczęłam śpiewać https://www.youtube.com/watch?v=Lg9qTAbHwmQ  . Powróciło moje pierwsze samookaleczenie, pierwszy gwałt , pierwszy siarczysty policzek , jak matka wyrzuciła mnie z domu , anoreksja .
Dalej nie mogłam grać bo z oczu zaczęły mi płynąć łzy .
Schowałam twarz w dłoniach nagle usłyszałam ciche brawa.
 Odwróciłam się a za mną stał Niall.
- Boże dziewczyno czy ty wiesz jaki masz wielki talent ?- spojrzał na mnie
- Niall - spojrzałam mu w oczy i zaczęłam się jąkać -ja... j..a nie mam talentu to jest zwykłe brzdąkanie i przepraszam ,że tutaj przyszłam, nie powinnam - spuściła głowę i spojrzałam na swoje ręce ,które stały się nagle wyjątkowo interesujące.
- Skoro ty nie masz talentu to ja nienawidzę jedzenia - zaśmiałam się cicho
 - To chyba niemożliwe - podniosłam głowę i spojrzałam mu w oczy
- Ni proszę nie mów o tym nikomu .- spojrzał na mnie i złapał za ręce
- Dobrze ale obiecaj ,że kiedyś pokażesz im jak grasz i śpiewasz. -Odwróciłam wzrok w stronę okna .
- Nie mogę ci tego obiecać ,ale się postaram .- Chłopak delikatnie mnie przytulił - Chodź idziemy spać - ja tylko pokiwałam głową i ruszyłam za blondynem . Doszłam do sypialni ,a chłopak pocałował mnie w czoło i szepnął
 - Dobranoc księżniczko -  spojrzałam na niego - Ale ja nie jestem księżniczką .- on tylko sie uśmiechnął
- Dla nas byłaś, jesteś i na zawsze zostaniesz naszą małą księżniczką - uśmiechnęłam się i również szepnęłam
- Dobranoc Ni - zamknęłam drzwi i położyłam się do łóżka nie wiem nawet kiedy zasnęłam , ale w głowie odbijało mi się jedno  zdanie
                                                                                                                                                                                                           ,, Dla nas byłaś, jesteś i na zawsze zostaniesz naszą małą księżniczką '' 

                                              *****

Przepraszam ,że taki krótki ale nie miałam pomysłu  . Mi rozdział się nie podoba

BezzyBee xoxo

sobota, 24 stycznia 2015

Liebster Blog Award

Zostałam do LBA nie wiecie jaki był mój szok gdy się o tym dowiedziałam . Zostałam nominowana przez Emily Malik ,której serdecznie dziękuję

Odpowiedzi na pytania 
1. Nie lubię swojego imienia 
2.Raczej nie jeszcze nie znalazłam takiej osoby 
3. Zaczęłam czytać blogi i pomyślałam czemu nie spróbować i tak się zaczęło .
4.Nie mam ulubionej piosenki 
5.Szalona 
6. To różnie czasem muszę odpocząć od ludzi tak jak każdy 
7. Mam swój styl 
8.Wszystkie Disneya 
9.Tak kota :p
10.Ulubiona książka do Lalki Królowej filmu nie mam
11.Pewnie tak wątpię żebym miała problem 


Nominuję :
http://harry-styles-love-in-the-rain.blogspot.com
http://someday--is--now.blogspot.com
http://youokey.blogspot.com

Więcej nie czytam 

 Pytania 

1. Jak masz na imię ?
2.Czemu zaczęłaś pisać ?
3. Masz jakieś zwierze ? 
4.Ulubiona piosenka?
5.Którego z 1D najbardziej lubisz?
6. Ulubiony film?
7. Lubisz marchewki ?
8.Masz przezwisko jak tak to jakie ?
9.Masz przyjaciela ?
10. Jakiego rodzaju muzyki słuchasz ?
11. Czemu One Direction ? 



Jeszcze raz dziękuję za nominację 


Bezzy Bee xoxo

środa, 14 stycznia 2015

Rozdział 6

Zayn

Obudziłem się około godziny 9 to bardzo wcześnie jak na mnie .
 No ale tak fakt faktem nie mogłem spać bo cały czas czułem jak jej delikatne ręce przeczesują moje włosy .Szybko zerwałem się z łóżka i wziąłem szybki prysznic.
 Gdy schodziłem po schodach zakładałem drugą nogawkę spodni .
- Ej chłopie co tak wcześnie ? To chyba twój życiowy rekord - spojrzałem na uśmiechniętego Nialla ,który przy stole jadł naleśniki .
- Bardzo śmieszne Niall sorry ,ale się śpieszę -  blondyn tylko się uśmiechnął i pokiwał głową ,że rozumie .
- Do Rose prawda?- spojrzał na mnie ,a ja się tylko uśmiechnąłem się na samo imię blondynki .Przytaknąłem mu .
- Nie schrzań tego ona jest inna Zayn uważaj na nią - spojrzałem na blondyna ,ale w jego oczach nie było nawet cienia żartu tylko czysta powaga .Założyłem tylko buty i ruszyłem w stronę mojego BMW.
Tak bardzo chciałem zobaczyć jej uśmiech , jej oczy ... Jezu Malik ogarnij się jeszcze się zakochasz . Ruszyłem samochodem w stronę szpitala , śpiewając pod nosem piosenkę Demi Lovato Heart Attack . Gdy dojechałem na miejsce szybko pobiegłem do sali Rose ale ona była pusta.
- Szuka pan kogoś- odwróciłem ,a za mną stała pielęgniarka .
- Chciałem zapytać do jakiej sali przewieźli Rose Mirthon ?
- Jest pan z kimś z rodziny ? - spojrzała na mnie czekając na moją odpowiedź 
- Nie- pokiwała głową , że rozumie.
- W takim razie nie mogę udzielić panu żadnych informacji - wyjąłem portfel i wyciągnąłem 300 funtów i podałem staruszce . - A może teraz mi pani powie - ona tylko się uśmiechnęła
- Widzę ,że zależy ci na tej dziewczynie dobrze powiem ci ,ale nie chce łapówki .
- Wypisała się na własne żądanie .- podziękowałem staruszce i pobiegłem do domu nie zwracając uwagi na przepisy .
Trzasnąłem drzwiami i pobiegłem do chłopaków 
- Reszta do mnie teraz ?- wrzasnąłem Louis zbiegł ze szczoteczka do zębów Harry nago Liam cały czerwony ,a Niall z kanapka w buzi .
 - Rose ona wypisała się ze szpitala. - każdy zrobił oczy jak 5 złotych
- Debilu dzwoń do nie now !!!- krzyknął Niall 
- Ale jest tak problem ona nie ma telefonu - Liam załamał się i usiadł na fotelu.
-  JAK DO JASNEJ CHOLERY  JAK W TYCH CZASACH MOŻNA NIE MIEĆ TELEFONU !!!!!- wrzasnął Louis
- Czekaj inaczej Zayn wiesz gdzie ona pracuje uczy się mieszka lub inne takie bzdety ?- Jezu chyba z nas wszystkich tylko Liam myśli rozsądnie .
 - Wiem ,że pracuje w małej kawiarni  niedaleko swojej uczelni - każdy zaczął się ubierać po 5 min byliśmy już w samochodzie i pojechaliśmy do kawiarni . Weszliśmy do środka gdzie od razu  rzuciła nam się w oczy nasza mała uciekinierka właśnie obsługiwała jakiegoś młodego chłopaka który rozbierał ją wzrokiem ,co mnie jeszcze bardziej wkurzyło .
 Podeszliśmy do niej i szarpnąłem  ją za ramię ona wystraszona na nas spojrzała
- CO TY SOBIE MYŚLAŁAŚ WYPISUJĄC SIĘ Z SZPITALA I JESZCZE IŚĆ DO PRACY SKORO JESTEŚ OSŁABIONA !!!!!- zacząłem na ją wrzeszczeć ,a jej oczy zrobiły się szklane łza spłynęła po jej policzku i dopiero wtedy zobaczyłem do czego doprowadziłem .Chciałem ją przytulić ale ona zwinnie mnie wyminęła . I ruszyła na zaplecze . Powiedziała coś staruszce na co ona tylko potaknęła głową .
 - Chodźcie  - powiedziała i wyszła  z kawiarni ruszyliśmy za nią a ona weszła w ślepą uliczkę .
- Słuchajcie mnie uważnie przez to co wam teraz pokaże możecie mnie znienawidzić nie dziwię się wam jeśli tak zrobicie chcę żebyście tylko zrozumieli czemu nie mogłam zostać w szpitalu  i dlaczego jestem niebezbieczna.
Wzięła głęboki wdech i nagle zobaczyłem ,że w miejscu gdzie stała dziewczyna jest biała puma

- BOŻE - wrzasnął Harry po chwili znowu ją zobaczyliśmy .
- Teraz mi wierzysz Niall jestem potworem dlatego mnie zostawcie i zapomnijcie o moim istnieniu nigdy mnie nie znaliście .-Miała już odchodzić gdy przytulił ją Louis.

Louis

To co zobaczyłem było dziwne i straszne ale nie chciałem żeby odchodziła przyciągnąłem ją do swojego ciała . Po chwili delikatnie mnie uścisnęła .
- Louis nie mogę tak będzie dla was bardziej bezpiecznie.. - nie dałem jej dokończyć .
-  Przestań jesteś już dla nas jak rodzina  już z nami zostaniesz bo jeśli pójdziesz to już nie będzie to samo - wtuliła się w moja pierś - Dziękuje  Lou - wyszeptała i osunęła się ode mnie ja poczułem zimno .
- No Rose muszę powiedzieć , że niezły z ciebie kociak- ona się cicho zaśmiała też się do niego przytulając .
Potem podeszła do Zayna - Zayn przepraszam ,że uciekłam ale zrozum  gdyby oni zobaczyli jakieś anomalie w moim ciele zaczęli  by dociekać aż wreszcie wylądowała bym w jakimś laboratorium.
A on nic nie mówiąc ją przytulił .
 - Dobra - krzyknął Niall - koniec użalania się nad sobą idziemy na maraton filmowy każdy przytaknął i ruszyliśmy w stronę naszego domu .

niedziela, 11 stycznia 2015

Rozdział 5

Zayn
Jak zauważyłem jak Niall przytula Rose coś we mnie pękło .
Czułem taką pustkę, aż chciałem do niego podejść i walnąć go ,a sam ją przytulić .
Po chwili przytulił ją Harry i tak zrobiliśmy grupowego Huga a ona zemdlała.
- Liam dzwoń po karetkę , ma bardzo słabo wyczuwalny puls- Liam na co czekasz pacanie dzwoń
- Rose - klepałem ją lekko po policzku - 
-Karetka już jedzie będzie za 5 min .

Louis 
Proszę się odsunąć bierzmy ją do ambulansu 
- Mogę z panem pojechać - spojrzał na mnie i zapytał .
- A kim pan jest ?- kurde te głupie reguły .
- Jestem narzeczonym - zastanowił się chwile .
 Dobra wsiadaj- odpowiedział  
Jechaliśmy do szpitala ,a ona się nie wybudzała się zastanawiałem się tylko co się stało ,że zemdlała ...
Wzięli ją na nosze i zawieźli na sale . Kazali poczekać mi na korytarzu . Chłopaków zatrzymały fanki .Godzinę później z sali wyszedł lekarz.
 - Pan Tomlinsom ?- zapytał się mężczyzna po 30 nie był taki stary .
- Tak co z nią - zapytałem się 
- Jest bardzo zmęczona ,zestresowana ,potrzebuje odpoczynku niestety omdlenie było bardzo silne możliwe ,że obudzi , w ciągu tygodnia ,ale szanse są to około 45% .
- Jezu święty to co ona musi robić ,że tak mało odpoczywa .
Zayn 
Wbiegłem po schodach by dostać się do sali w której jest Rose na drugim piętrze widzę Louisa który siedzi na krześle z twarzą ukrytą w rękach. 
- I co lekarz mówił ?- podniósł na mnie wzrok ,który aż kipił smutkiem
- Jest wykończona są małe szanse ,że obudzi się w tym tygodniu . 
-Możemy ją zobaczyć - odezwał się  się Harry 
- Tak ja u niej byłem ,ale pielęgniarka mnie wygoniła .
Wszedłem do sali gdzie leżała moja Śnieżka 

była blada jak śnieg . Usiadłem przy jej łóżku i patrzyłem na jej twarz 
- To moja wina- ścisnąłem delikatnie jej małą dłoń - mogłem powiedzieć Harremu ,że to zły pomysł ,a ja go jeszcze go w tym poparłem .
Położyłem twarz na jej brzuchu może parę minut ,a może kilkanaście nie wiem ,ale po chwili poczułem jak czyjaś dłoń głaszcze mnie po głowie .
- To nie twoja wina miał prawo wiedzieć - podniosłem głowę i ujrzałem uśmiechniętą Rose 
- Miałaś się dzisiaj nie wybudzić - a ona wzruszyła ramionami i powiedziała 
- Jestem silna Zayn ja się nie poddaje bez walki . Idź spać Zayn jesteś zmęczony . -Uśmiechnęła się tak pięknie ,że cała sala się rozświetliła .
- Dobrze ,ale daj mi cię odebrać jak będziesz wychodziła.
Potaknęła głową ,a ja wyszedłem z sali i krzyknąłem 
- Obudziła się !!!- a oni odetchnęli z ulgą .
- Ale ona nie miała się wybudzić się jeszcze przez prawie 2 tygodnie to jakiś cud - krzyknął Harry i pognał do niej do sali ,a za nim reszta przytulali ją i przepraszali  ,a ona tylko dźwięcznie się śmiała potem wygoniła ich z sali i powiedziała żeby odpoczęli .

Rose 

Po  15 minutach przyszedł do mnie lekarz 
- Panie Doktorze ja chcę się już wypisać.
- Nie może pani jest pani osłabiona
- Mam skończone 18 lat więc mam pełne prawo na wyjście - odpowiedziałam ,a lekarz tylko westchnął i powiedział .
- Proszę poczekać już przynoszę dokumenty.
- Wrócił po 10 min i dał mi do podpisania papiery, po ich dostaniu szybko nabazgrałam swoje dane wręczyłam je lekarzowi i ruszyłam w stronę wyjścia .
Zamieniłam się w pół kocią wersję i ruszyłam biegiem nie miałam ochoty na spacer .
Jezu w co ja się wpakowałam lekarz nie może mnie badać bo mój wewnętrzny kot może się wybudzić . I może zobaczyć różne dziwne rzeczy w moim organizmie .
  Dobiegłam do domu i położyłam się spać to za dużo nawet jak na mnie . 

.

sobota, 10 stycznia 2015

Rozdział 4

Rose

Po pracy ,która skończyła się o 17:00 ruszyłam w stronę domu chłopaka  .
 Po godzinie doszłam do domu chłopaka.Raczej nie domu tylko tylko pięknej villi .
Nie powiem zatkało mnie .

Przeszłam przez ogród i lekko zapukałam do drzwi .
Po paru minutach drzwi otworzył mi chłopak z lokami i zielonymi oczami.
- Oj przepraszam musiałam pomylić adres - miałam się już odwracać gdy chłopak złapał mnie a ramię
 - Ty pewnie jesteś Rose - ja mu przytaknęłam głową
 - Jestem Harry ,a Zayn czeka w środku .
- Chłopak wszedł do domu ,a ja niepewnie ruszyłam za nim .Poszliśmy do salonu gdzie siedzieli inni chłopacy między nimi Zayn .
Podszedł do mnie i lekko przytulił ,a ja bardzo niepewnie oddałam uścisk.Po chwili mnie wypuścił i zaczął mi przedstawiać innych
-Harrego już znasz -mulat wskazał na lokowatego
- Ten farbowany blondyn to Niall ,obok niego Liam,a na fotelu Louis - nie wiem czemu na nim trochę dłużej spoczął mój wzrok.
- Chciałabyś się czegoś napić? - pokręciłam przecząco głową Zayn ruszył w stronę kuchni , a ja nie wiedziałam czy mogę usiąść
.Zagryzłam wargę i bardzo niepewnie usiadłam na fotelu ,który był chyba trzy razy większy ode mnie
.Po chwili wrócił Zayn dzięki ci boże bo to jak każdy się we mnie wpatrywał było straszne .
- No co taka cisza chodźcie zagramy w butelkę .- odezwał się Niall
-Okey ja idę po butelkę - odezwał się Harrry . Wszyscy usiedli na podłodze to ja też .Pierwszy kręcił Zayn i wypadło na Harrego.
 -Pytanie czy zadanie?- chłopak się zastanowił
- Pytanie - odpowiedział z uśmiechem
- Ile miałeś dziewczyn ?- zamyślona mina chłopaka byłą naprawdę śmieszna
- Skończyłem liczyć po 16 - a mi oczy wyszły z orbit. Wziął butelkę  ,zakręcił nią i wypadło na mnie ironia losu prawda.
- Pytanie czy Wyzwanie ?-zaczęłam się zastanawiać
- Wyzwanie- chłopak uśmiechnął się chytrze
- Zdejmij okulary- o Boże nie tylko nie to spojrzałam przerażona na Zayna
-Jeśli je zdejmę znienawidzisz mnie i nie będziesz mnie chciał znać .- chłopak spojrzał na mnie dziwnie
-Na pewno nie -wzięłam głęboki oddech i zdjęłam okulary
-Jezu - krzyknął Liam czułam jak moje oczy zachodzą mgłą łez jestem potworem.Pokręciłam głową wstałam i rzuciłam się biegiem do drzwi

Niall
Boże jakie jej oczy są piękne widziałam jak ruszyła biegiem do drzwi
.Złapałem ją i przytuliłem do swojej piersi   wyrywała się , ale ja nie zrezygnowałem tylko jeszcze mocnej ją przytuliłem
-Jestem potworem - cicho wyszeptała i wtuliła swoje drobne ciało w mój tors .
- Nie jesteś potworem jesteś piękna nie mów tak- spojrzała na mnie ,a w jej oczach widziałam zawiedzenie .
- Nie wiesz  Niall jak bardzo chciałabym Ci uwierzyć naprawdę - pociągnęła nosem
- Ja już pójdę - złapałem ją za ramię - Zostań jeszcze przepraszam za nich oni po prostu nie wiedzieli co zrobić w tej sytuacji .
- Dobrze -wyszeptała i ruszyła za mną do salonu po chwili podszedł do niej Harry i mocno ją przytulił
- Przepraszam wcale cię nienawidzę potem doszedł do nas reszta i tak zrobił się wielki grupowy Hug ,a potem stało się coś czego się nie spodziewaliśmy Rose zemdlała.


                                                                                *****
Rozdział i się nie podoba jest taki nijaki

BezzyBee xoxo

piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 3

Rose

Do domu wróciłam około parę minut po północy .
 Długo nie myśląc padłam na materac .i przykryłam się kocem . I powtórzyłam ,,Jutro będzie lepiej '' co stało się już moją modlitwą .
Rano obudziłam się o 4 nad ranem wzięłam stary ręcznik i poszłam nad strumień , który był za moim za moim ,,domem''
 .Zdjęłam ubrania i weszłam do niego i umyłam się cała . Do zimnej byłam już w 100% przyzwyczajona więc nie robiła ona na mnie wrażenia . Ze strumienia wyszłam około 5 poszłam do domu i ubrałam się w to ( tylko ,że trampki zamiast balerinek )

 
Miałam jeszcze 1 godzinę do zajęć więc szybko się przemieniłam i pobiegłam na zajęcia
Po paru minutach byłam już przed uczelnią wzięłam mój stary zeszyt i poszłam do sali .
 Zawsze zajmuje miejsce w środkowym rzędzie przy ścianie .
 Wiem jednak ,że nie obędzie się bez docinek innych studentów . 
Wykład się zaczął oczywiście Sara jak to ona musiała wejść po rozpoczęciu się zajęć bo gwiazda musi błyszczeć . 
Przeprosiła profesora i ruszyła w stronę swojego miejsca  .
 Oczywiście jak przechodziła obok mnie nie obyło się bez szyderczego uśmiechu
 .Wykład skończył się godzinę później 
.Szybko wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam w stronę wyjścia 
- Rose skarbie ty moje czy ty nie masz innej bluzy - zaszczebiotała Sara
 .Przyśpieszyłam kroku i miałam wyjść 
- Oj nie wstydź się ,że nawet matka się o ciebie nie troszczy nie jej wina ,że urodziła ciebie czymkolwiek jesteś - czułam jak do oczu zbierają mi się łzy wybiegłam z sali i schowałam się w bibliotece .
 Znów dałam się tej wiedźmie ona mnie niszczy spojrzałam na zegarek zostało mi 10 min szybko poszłam na zajęcia .
 Reszta lekcji minęła mi bez większych rewelacji. Wychodziłam z budynku spóściłam głowę i ruszyłam w kierunku kawiarni .  
- Rose zaczekaj !!!- odwróciłam się ,a za mną biegł Zayn ,ale co on tu robi .Zatrzymałam się i czekałam ,aż do mnie podbiegnie .
-Hej co ty tu robisz? - odpowiedziałam bardzo cicho
 -Przyszedłem odwiedzić moją znajomą - głupia Rose to jasne ,że nie przyszedł tu dla ciebie 
- Aaa to ja nie przeszkadzam ,muszę iść - spuściłam głowę i już się odwracałam gdy Zayn złapał mnie za nadgarstek .
- Ej ja do ciebie przyszedłem głuptasie - powiedział ,a ja poczułam ciepło ale również strach 
- Co powiesz ,żebym zabrał cię na kawę ..
- Przepraszam cię Zayn ale mam pracę - bałam się ,że chłopak coś mi zrobi więc ściszałam cały czas głos 
- Nie no spoko to może wieczorem to klubu ?- Rose nie możesz iść do klubu bo niby w czym pójdziesz swetrze i dzinasach ?
- Zayn przepraszam ale nie mogę - widziałam jak z jego oczu gasną iskierki radości 
-Czemu ?- Co mam mu powiedzieć sorry nie mam kasy ?
- A do nas chociaż przyjdź proszę? - widzę ,że błagał
- Dobrze podaj adres przyjdę  o 18:00 pasuje
- Jak nigdy a adres to The Matrix 1613
- Okey przepraszam śpieszę się muszę iśc- i nie czekając na odpowiedź zaczęłam biec .


Jezu dziewczyno w co ty się wpakowałaś ?!?!



******


Jej jest następny rozdział proszę o komentarze to dla mnie wielka motywacja 

BezzyBee xoxo



środa, 7 stycznia 2015

Rozdział 2

Rose

Ruszyliśmy w stronę kawiarni zdziwiła mnie jego propozycja no ale na nią przystałam w końcu był chyba pierwszą osobą ,która nie uciekła z krzykiem . No ,ale te oczy muszę je ukryć
. Siadamy w przytulnej małej kawiarni .
- Chcesz się czegoś napić ? - ścisnęło mnie coś w sercu jestem biedna nie mogę sobie na to pozwolić .
- Nie dzięki już piłam - chłopak poszedł do kolejki , a ja zajęłam miejsce przy oknie .
Po chwili dołączył do mnie .
- Tak ogólnie nazywam się Zayn - uśmiechnęłam się do niego wiedziałam ,że chce być miły .
- Rose - jestem bardzo nieśmiała ,ale jak się wkurze mam nie wyparzoną gębę
-Ładne  imię , Rose jak kwiat -zagryzłam wargę i jak zgaduję spaliłam buraka
  - Emm dziękuję  -spuściłam głowę
- A tak ogólnie to co teraz porabiasz ? -Zastanowiłam się przed odpowiedzią
- Teraz jestem na drugim roku studiów - spojrzał na mnie jakby jeszcze chciał się czegoś dowiedzieć
- A co studiujesz ? - Prawo na Kings College London * -nie będę mówić ,że muszę z nich zrezygnować z powodu braku pieniędzy
-Wow jestem pewien podziwu - zarumieniłam  się nikt tak do mnie nie mówił , a tym bardziej  nie był dumny
- A ty co robisz ? - widziałam zdziwienie w jego oczach gdy to mówiłam
- Ja śpiewam w takim zespole One Direction słyszałaś ?- kręce głową na na nie
Zapadła nie zręczna cisza po paru minutach odezwał się Zayn
- Wiem ,że to nie kulturalne ,ale mogłabyś zdjąć na chwile okulary ? - jezu on chyba nie mówi poważnie
- Proszę - spojrzałam na niego i się złamałam zdjęłam okulary ,a on  wstrzymał oddech .
- To nie był dobry pomysł - szybko je założyłam a po moim policzku spłynęła łza .
- Czy ty nosisz soczewki - każdy o to pyta i raz nie chcę kłamać
- Nie - spojrzałam w okno i wstałam z miejsca
 -Przepraszam muszę iść .
Zayn  wstał i złapał mnie za nadgarstek - Przepraszam nie powinienem ,ale zostań  chcę cię lepiej poznać .
- Zayn przepraszam ,ale ale nie mogę nie mogę ja nie umiem rozmawiać z ludzmi -widziałam w jego oczach smutek i rozczarowanie
-To daj mi chociaż swój numer telefonu - zrobiło mi się głupio ,ale powiedziałam może to go zniechęci
- Jeśli znasz numer budki telefonicznej to chętnie - odpowiedziałam i zwróciłam się w stronę drzwi
- To jak Cię znajdę -uśmiechnęłam się
- Miej nadzieje, to jedyne Ci zostało - otworzyłam  drzwi i odetchnęłam całą piersią zobaczymy co z tego będzie

Zayn

Ta dziewczyna ona ona jest inna muszę ją odnaleść nie poddam się tak łatwo nie tym razem. Jeszcze raz spojrzałem za szybę ,ale już nie zobaczyłem jej drobnej sylwetki .

                                                                          *****
Przepraszam ,ale nie miałam weny następnym razem będzie lepszy
Proszę  o komentarze to naprawdę wspiera :)

BezzyBee

niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 1

Dziewczyna szła opustoszałą ulicą  Londynu . Po chwili  skręciła w ścieżkę która wiedzie do lasu . Coraz bardziej szła w  tą nieokiełznaną puszczę . Mineły dwie godziny doszła do małej chatki . Jeśli można ją tak nazwać a dokładniej była to rozwalająca się chałupa


Tak weszła do niej i składała się ona z jednego pomieszczenia na środku stał stary materac i tak naprawdę nic więcej

 
Dziewczyna zdjęła stare trampki i położyła się na ,,łóżku'' była biedna ,ale je to nie przeszkadzało 
mimo ,że miała tak mało bo materac trzy komplety bielizny ,dwa swetry i jedne dzinsy  to mało prawda ? Pracowała w małej kawiarni zarabiała nic jak dla psa,ale jej to pasowało . Położyła się na materacu i przykryła kocem  zawsze powtarza to samo przed snem ,, Będzie lepiej ''  
Może tym razem rzeczywiście tak będzie ... 




Otworzyłam  oczy dzisiaj mam dwie zmiany w pracy ubrałam się i pomalowałam usta błyszykiem bo nic innego nie miałam  z kosmetyków  no nie licząc pasty  mydła  i szamponu oczywiście wszystko najtańsze . Ubrałam jeszcze okulary by ukryć te cholerne oczy przez nie wszyscy wytykają mnie palcami 



Miałam jeszcze 15 min do rozpoczęcia  mojej zmiany wzięłam głęboki oddech zaczęłam się przemieniać wyrosły mi uszy ,ogon,wąsy, zęby i  pazury .
 Tak ja nie jestem normalna mogę się zamieniać w kota ale to co wam pokazywałam to tylko częściowa przemiana moja pełna postać to biała puma . 
Zamknęłam dom ( jeśli mogę go tak nazwać)  i zaczęłam biec w stronę miasta .
Przy głównej ulicy gdzie znajduje się kawiarnia dotarłam w 2 min schowałam się za budynkiem i zmieniłam się w normalną postać.
Miałam 5 min na piechotę do kawiarni więc szłąm spokojnym tempem ,aż ktoś na mnie nie wpadł upadłam na chodnik a z nosa zleciały mi okulary świetnie . 
- Przepraszam nie zauważyłem cię nic ci się nie stało - jego tępo mówienia było strasznie szybkie
- Nie nic mi nie jest -nie podnoś głowy nie podnoś głowy Rose on  nie może zobaczyć oczu . 
Chłopak ukucnął obok mnie i chciał mi spojrzeć twarz -Ale na pewno ?
- Tak -wstałam podniosłam okulary już miałam je zakładać jak chłopak odwrócił moją twarz w swoją stronę 
-Widziałam w jego oczach strach i ciekawość-założyłam okulary i zaczęłam się wycofywać  no tak bo kto ma tak zielone oczy hmm .Wystraszyłam następnego człowieka  
Zayn 

Wow jej oczy były piękne tak że  aż przerażały 
-Dziewczyna założyła okulary i już miała się wycofywać ,ale złapałem ją za nadgarstek 
- Może tak w rewanżu ,że na ciebie wpadłem  dasz zaprosić  się na kawę?- Zielonooka parzyła na mnie z niedowierzeniem 
- To nie jest raczej najlepszy pomysł - powiedziała to tak cicho ,że musiałem porządnie wytężyć słuch 
-No nie daj sie prosić -zagryzła wargę zastanawiając się , a ja o mało nie dostałem zawału tak pieknie wyglądała
     - Tylko ,że ja muszę iść do pracy - No weź jeden dzień wolnego cię nie zbawi
- Okey - uśmiechnąłem się a, potem ruszyliśmy w stronę kawiarni


sobota, 3 stycznia 2015

Prolog

Lekarze biegli korytarzem dziecko pacjentki jest owinięte pępowiną mają mało czasu. Wchodzą do sali a cały szpital jakby stanął nie słychać żadnego dźwięku .Nie długo przychodzi pielęgniarka dziecko udało się d uratować . Jedna rzecz ich dziwi jej oczy ,kształtem przypominały kocie ,ale ich kolor to była piękna głęboka zieleń ...