Muzyka

piątek, 9 stycznia 2015

Rozdział 3

Rose

Do domu wróciłam około parę minut po północy .
 Długo nie myśląc padłam na materac .i przykryłam się kocem . I powtórzyłam ,,Jutro będzie lepiej '' co stało się już moją modlitwą .
Rano obudziłam się o 4 nad ranem wzięłam stary ręcznik i poszłam nad strumień , który był za moim za moim ,,domem''
 .Zdjęłam ubrania i weszłam do niego i umyłam się cała . Do zimnej byłam już w 100% przyzwyczajona więc nie robiła ona na mnie wrażenia . Ze strumienia wyszłam około 5 poszłam do domu i ubrałam się w to ( tylko ,że trampki zamiast balerinek )

 
Miałam jeszcze 1 godzinę do zajęć więc szybko się przemieniłam i pobiegłam na zajęcia
Po paru minutach byłam już przed uczelnią wzięłam mój stary zeszyt i poszłam do sali .
 Zawsze zajmuje miejsce w środkowym rzędzie przy ścianie .
 Wiem jednak ,że nie obędzie się bez docinek innych studentów . 
Wykład się zaczął oczywiście Sara jak to ona musiała wejść po rozpoczęciu się zajęć bo gwiazda musi błyszczeć . 
Przeprosiła profesora i ruszyła w stronę swojego miejsca  .
 Oczywiście jak przechodziła obok mnie nie obyło się bez szyderczego uśmiechu
 .Wykład skończył się godzinę później 
.Szybko wzięłam swoje rzeczy i ruszyłam w stronę wyjścia 
- Rose skarbie ty moje czy ty nie masz innej bluzy - zaszczebiotała Sara
 .Przyśpieszyłam kroku i miałam wyjść 
- Oj nie wstydź się ,że nawet matka się o ciebie nie troszczy nie jej wina ,że urodziła ciebie czymkolwiek jesteś - czułam jak do oczu zbierają mi się łzy wybiegłam z sali i schowałam się w bibliotece .
 Znów dałam się tej wiedźmie ona mnie niszczy spojrzałam na zegarek zostało mi 10 min szybko poszłam na zajęcia .
 Reszta lekcji minęła mi bez większych rewelacji. Wychodziłam z budynku spóściłam głowę i ruszyłam w kierunku kawiarni .  
- Rose zaczekaj !!!- odwróciłam się ,a za mną biegł Zayn ,ale co on tu robi .Zatrzymałam się i czekałam ,aż do mnie podbiegnie .
-Hej co ty tu robisz? - odpowiedziałam bardzo cicho
 -Przyszedłem odwiedzić moją znajomą - głupia Rose to jasne ,że nie przyszedł tu dla ciebie 
- Aaa to ja nie przeszkadzam ,muszę iść - spuściłam głowę i już się odwracałam gdy Zayn złapał mnie za nadgarstek .
- Ej ja do ciebie przyszedłem głuptasie - powiedział ,a ja poczułam ciepło ale również strach 
- Co powiesz ,żebym zabrał cię na kawę ..
- Przepraszam cię Zayn ale mam pracę - bałam się ,że chłopak coś mi zrobi więc ściszałam cały czas głos 
- Nie no spoko to może wieczorem to klubu ?- Rose nie możesz iść do klubu bo niby w czym pójdziesz swetrze i dzinasach ?
- Zayn przepraszam ale nie mogę - widziałam jak z jego oczu gasną iskierki radości 
-Czemu ?- Co mam mu powiedzieć sorry nie mam kasy ?
- A do nas chociaż przyjdź proszę? - widzę ,że błagał
- Dobrze podaj adres przyjdę  o 18:00 pasuje
- Jak nigdy a adres to The Matrix 1613
- Okey przepraszam śpieszę się muszę iśc- i nie czekając na odpowiedź zaczęłam biec .


Jezu dziewczyno w co ty się wpakowałaś ?!?!



******


Jej jest następny rozdział proszę o komentarze to dla mnie wielka motywacja 

BezzyBee xoxo



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz