Powoli otworzyłam powieki ,przeciągnęłam się na łóżku i nie mogłam uwierzyć ,że jednak z nimi
mieszkam .
Po chwili zaczęły jednak napływać do mnie wspomnienia z wczoraj i rozmowa chłopców o mnie. Wiedziałam ,że był to zły pomysł by się do nich wprowadzać .
Dziś wieczorem przyjdę i zabiorę swoje rzeczy i zniknę z nich życia .
Spojrzałam na zegarek była dopiero 4 :30 wątpię żeby ktoś już wstał .
Założyłam na siebie bluzę , która ledwo zakrywała mi tyłek. Zeszłam na dół , ruszyłam w stronę kuchni , nie wiedziałam czy mogę dobra oddam im pieniądze za jedzenie.
Wzięłam z lodówki jogurt i zaczęłam powoli jeść .
Nie miałam apetytu więc powoli i siłą zjadłam moje śniadanie.
Niestety anoreksja zostawiła po sobie ślad . Była już szósta ,poszłam na górę i założyłam spodnie .Umyłam zęby i się odświeżyłam .
Zabrałam swój zeszyt i poszłam na uczelnie muszę się z niej wypisać , ale najpierw pójdę na moje ostatnie zajęcia.
Przemierzałam spokojnie ulicę Londynu podśpiewując pod nosem jakąś piosenkę dopóki nie doszłam na uczelnie. Zostało mi jeszcze 15 min do zajęć ,Szłam w stronę sali gdy nagle z całej siły zostałam popchnięta na ścianę .
Czułam jak moja głowa mocno uderza o twardą powierzchnię .Naprzeciw mnie stała wciekła Sara .
- Za kogo ty się uważasz szmato - Po chwili poczułam jak mój policzek mocni zapiekł .
- Zayn jest mój zapamiętaj to sobie suko - jeszcze raz mnie uderzyła,aż moja głowa odskoczyła w druga stronę ,a z moich oczu mimo moich starań poleciały słone łzy .
- Pitt zajmij się tą dziwką nie chcę mi się rąk brudzić - Po chwili obok niej pokazał się silnie chłopak,patrzyłam na niego ,a on szyderczo się uśmiechnął
- Błagam - szepnęłam ,a on tylko do mnie podszedł do mnie i dał mi siarczystego policzka
- Bądź cicho suko- dostałam mocnego kopniaka w brzuch tak ,że czułam jak wszystko podchodzi mi do gardła po chwili ponownie i jeszcze raz .
Następnie uderzył mnie z pięści w szczękę ledwo co brałam oddech .Ostatni raz uderzył mnie w brzuch i odszedł ,a ja leżałam na korytarzu w kałuży mojej krwi.
Ostatkami sił się podniosłam się z podłogi i powoli podtrzymując się poręczy ruszyłam w kierunku biblioteki ,podeszłam do komputera i napisałam emaila do dyrektora uczelni ,że wypisuje się uczelni z powodów zdrowotnych.
Następnie w żółwim tempie ruszyłam ,wyszłam z budynku ,a do mnie podbiegł jakiś młody chłopak
- Hej nic ci nie jest ?- Ja tylko spojrzałam na niego i pokazałam kciuka ,że wszystko okey .
- Coś wątpię może cię gdzieś podrzucić? - spojrzałam na niego tak naprawdę to czemu nie wątpię bym doszła w takim stanie
- Okay wystarczy jak mnie wystawisz na skrzyżowaniu przed Mall Street - on tylko pokiwał głową
- Jeśli mogę zapytać to co się stało ? - spojrzałam na niego i powiedziałam
- Spadłam ze schodów - chłopak tylko westchnął
- Powiedźmy ,że ci wierzę - Po paru chwilach chłopak zaparkował na skrzyżowaniu ja mu podziękowałam i wysiadłam z samochodu i powoli ruszyłam w stronę domu .
Zadzwoniłam dzwonkiem po chwili drzwi otworzył mi Liam gdy mnie zobaczył zakrył usta dłonią .
- Ja tylko przyszłam po moje rzeczy . - Przeszłam obok Liama ruszyłam w kierunku schodów ,każdy krok powodował okropny ból.
Liam
Usłyszałem dzwonek . Poszedłem do holu i otworzyłem drzwi , a za nimi stała pobita Rose.
Złapałem się za usta żeby nie krzyknąć
- Ja tylko po swoje rzeczy - ominęła mnie, widziałem jak każdy krok sprawiał jej ból po chwili z salonu wyszedł Harry i gdy tylko zobaczył Rose z jego twarzy uciekł uśmiech , szybko do niej podszedł i ją przytulił ona tylko syknęła i nagle stało się coś dziwnego Hazza się rozpłakał
Harry
Gdy zobaczyłem pobitą Rose rozpłakałem dopiero teraz zobaczyłem jakie ta dziewczyna ma piekło zamiast życia.
Rose usiadła ,a ja zacząłem płakać na jej kolanach
- Przepraszam Rose błagam nie zostawiaj nas - ona nic nie mówiła tylko gładziła mnie po włosach
- Jesteś dla mnie jak mała siostrzyczka jak nasz aniołek ,który musimy się opiekować - podniosłem głowę i zobaczyłem jak się cicho śmieje się i płaczę ze mną . Mimo ,że jej twarz była cała poobijana i w siniakach to emanowało od niej takie ciepło i piękno ,że rozświetlała cały pokój .
- Harry ,ja się nie gniewam - uśmiechnęła się i starła łzy z moich policzków - Nie płacz Harry nie warto .Po chwili zbiegli się chłopcy którzy zaczęli ją przepraszać i przytulać . Zdecydowanie ma ona za dobre serce .
- Rose kto ci to zrobił - Louis delikatnie ujął jej twarz w dłonie ,a w tedy z jej oczu popłynęły łzy bólu .
-Sara powiedziała jak nie odejdę z waszego życia będzie jeszcze gorzej nasłała na mnie chłopaka , który mnie pobił .- Wtedy coś się we mnie zagotowało jak ktoś mógł pobić tak delikatną i niewinną istotę ??!!
-Obiecuje ,że on tego nie przeżyje - Rose delikatnie wzięła moje dłonie które były zaciśnięte w pięści .
- Harry nie warto - powiedziała
- Jak nie warto ten sukinsyn cię pobił i ty mówisz ,że nie warto !!!! -wrzasnąłem a ona delikatnie złapała mnie za ramiona i posadziła z powrotem na miejscu .
- Harry spokojnie - Liam powiedział ale ja nie byłem spokojny .
- Haz ja wyprowadzę się od was i nic nie będzie wam groziło dobrze- spojrzałem na Rose która ostatkami sił starała się wstać
- Nie !!!- wrzasnąłem
*****
Hej oto następny rozdział dla was
Czy Rose wyprowadzi się od chłopaków ?
Jak na wieść o wyprowadzce zareaguje reszta 1D?
Czy chłopcy zgłoszą to na policję ?
Czy grozi jej jeszcze niebezpieczeństwo ze strony Pitta ?
Tego i wiele więcej oczekujcie w następnych rozdziałach
BezzyBee xoxo
Wiesz, jak dodajesz te pytania to łatwiej, jest komentować? Przynajmniej mi. No bo co ja powiem? Podoba mi się, bądź nie, jest fajny, bądź nie(i tu wystawiam kilka powodów czemu nie) i koniec. A tak mam co powiedzieć ;) Więc odpowiadając na pytania, według mnie:
OdpowiedzUsuńRose NIE wyprowadzi się od chłopców, tylko pewnie na kilka godzin schowa się w lesie.
Chłopcy będą źli o tą wyprowadzkę i jej nie pozwolą.
Tak zgłoszą to na policję.
Nie grozi jej z jego strony niebezpieczeństwo, bardziej od tej dziewczyny, Sary.
Zostałaś nominowana do Liebster Blogger Award.
OdpowiedzUsuńWięcej u mnie --------------------> http://incubus-fanfiction.blogspot.com/